Jest takie miejsce pośrodku niczego, z daleka od upływu czasu i cywilizacji. Dziwna ziemia niczyja, dzielona przez wieki przez Słowian i germanów, z unikalną historią, dziką naturą, wyjątkową atmosferą magii i czarów. Właśnie tam, w dolinie rzeki Bóbr, w mieście Wleń, które, jak mówi sam właściciel Polnej Zdrój – nie istnieje, Ania i Mirek postanowili zostać rodziną. Mieliśmy wielką przyjemność być tam zaproszeni. Droga z Katowic była długa, jechaliśmy, słuchając muzyki i milczeliśmy wpatrując się w niesamowity krajobraz Sudetów na horyzoncie. Dojechaliśmy na miejsce w środku nocy, a kolejny dzień powitał nas jesiennym słońcem i ciepłym wiatrem na policzkach. Oboje czuliśmy niesowitą atmosferę dnia ślubu Ania i Mirka, dwojga dorosłych ludzi, którzy postanowili celebrować swoją miłość w absolutnie unikalnym miejscu, które jest esencją tego, o czym myślimy mówiąc slow life. Ania pasjonuje się moda, wiec jej stylizacja była subtelna i kobieca, z dużym wiankiem na głowie, amarantowymi ustami i obłędnymi szpilkami w kolorze fuksji. Mirek jest frontmanem zespołu grającego hard core ( znanego !), wybrał klasykę w postaci prostego garnituru i wąskiego krawata. Z boku wyglądało to jak ślub romantycznej muzy i jednego z członków Peaky Blinders. Strasznie nas to stymulowało ! Miejsce, gdzie odbyło się wesele, czyli Polna Zdrój, zasługuje na osobną historię. Magda i Mateusz, jego właściciele, zbudowali niesamowite miejsce, które już stało się legendą. To prawdziwi rebelianci, miłośnicy jedzenia, dobrego powolnego życia i dobrego designu. Po ślubie Ani i Mirka po prostu nie mogliśmy przestać rozmawiać, więc wróciliśmy do hotelu w środku nocy. Wizyta w Polnej Zdrój to przygoda sama w sobie i jest na naszej krótkiej liście rzeczy do koniecznego zobaczenia w Polsce !
Miejsce: Polna Zdroj
Suknia: Madonna
Garnitur: Hugo Boss
Leave A
Comment