It is always good to go somewhere. To travel. Get into the plane, fall asleep and wake up with the sound of the plane touching the runaway. Bologna welcomed us in the morning and we had 2 hour road more ahead. Through Florence to Siena. On the way we have probably the best espresso in our life and incredibly sweet cookies ( present from the owner of the small coffee somewhere in tuscan village ). Tuscany in may was a bit different than we thought it would be. Not that fawn and burned with the sun, as on all these beautiful pictures in the internet. It was wild. Green. Narrow roads through the fields, abandoned palaces and castles overgrown with moss and pine trees. It you keep draming about the perfect slow life, viniculture, eating baguettes with olive oli, listening to Vasco Rossi ( check him out, epic ! ) , this is a place for you.

Kat ( born in Poland ) and Riaan ( came from Republic of South Africa ), decided not to just take their friends for simple tuscan wedding. They give them a vacation. With wine testing, italian food, italian music and landscapes worth million dollars. Since few months They were husband and wife, but They choose this small agrotourism in Tuscany, Tenuta di Papena, to give their vows to knowledge and reason, to love, support, inspire each other. Forever. As th newlyweds admit, it all started with wine, but it was not only wine the mine reason of this unique meeting. It was love, actually. Entire, free, huge and breathtaking. The elopement was exchange of flowers and olive branches, the bride and groom got from their families, to make one big bouquet symbolized new established family.

We’ve taken lots and lots of photographs during our tuscany trip. But most of all, we’ve experienced unique emotions, entire acceptance for the newlywed’s choice of having their dream wedding without official, without priest, just in front of mother nature, with the Verve song ( there was tears, yes there was ! ), and Wislawa’s Szymborska poem read in several languages. Thank you both Kat and Riaan for your open minds, and for opportunity of being part of this love fest.

Venue : Tenuta di Papena

wedding gown : Anna Kara 

bride’s shoes : Dolce & Gabbana

florists : Il Bouquet Siena


 

Leave A

Comment

Zawsze fajnie jest wyjechać. Stawić się rano na lotnisku, odprawić, zasnąć po starcie i obudzić się razem z uderzeniem kół o pas. Bolonia przywitała nas około południa, a przed nami było dwie godziny drogi, przez Florencję, aż do Sieny. Po drodze było prawdopodobnie najlepsze espresso jakie w życiu piliśmy i nieprzyzwoicie słodkie ciastka ( w prezencie od właściciela niewielkiego zajazdu już na toskańskiej wsi ).

Toskania w maju nie była jak z obrazków w internecie – płowa, ani spalona słońcem. Była dzika i zielona. Wąskie dróżki pośród pól, na których nie było poza nami innych podróżnych, opuszczone pałace porośnięte mchem i sosnami. Była doskonałą ciszą. Jeśli ktoś ma marzenia o włoskim dobrym, spokojnym życiu, uprawie wina i jedzeniu bagietek maczanych w najlepszej oliwie przy akompaniamencie Vasco Rossi ( włoski Krzysztof Krawczyk, ale fajniejszy. Sprawdźcie go ! ) to to jest idealne miejsce.

Kat ( urodzona w Polsce ) i Riaan ( Z Republiki Południowej Afryki ) nie zaprosili swoich przyjaciół na zywczajny ślub w Toskanii. Zorganizowali dla nich włoskie wakacje, z winem, muzyką i widokiem wartym milion dolarów. Od kilku miesięcy byli mężem i żoną, a maleńkie gospodarstwo agroturystyczne niedaleko Sieny zostało miało stać się scenerią do przysięgi wobec wiedzy i rozumu ( byliśmy, słyszeliśmy !), że będą się kochać, szanować i inspirować. I że to nie wino ( a na pewno nie tylko ono ) było bezpośrednim powodem naszego majowego spotkania. Tylko miłość. Fantastyczna, wielka, zapierająca dech w piersiach.

Przypieczętowaniem ich przysięgi była wymiana kwiatów i gałęzi oliwnych, które otrzymali od swoich rodzin, aby stworzyć jeden wielki bukiet, symbolizujący powstanie ich nowej rodziny.
Z naszej podróży mamy mnóstwo zdjęć. Z wieczornego spaceru po Sienie, ze ślubu, z krótkiej sesji zdjęciowej. Ale przede wszystkim mamy fantastyczne doświadczenie emocji, totalnej akceptacji dla niekonwencjonalnego wyboru Państwa Młodych tego, jak chcą zorganizować swoje wymarzone wesele. Bez urzędnika, formalnej zobowiązującej atmosfery, za to z muzyką the Verve w tle ( były łzy i ciarki, no oczywiście. ) i wierszem Wisławy Szymborskiej w kilku językach. Dziękujemy Wam za Wasze otwarte umysły, za szanse przeżycia z Wami tych dni.

Lokalizacja : Tenuta di Papena

Suknia Ślubna: Anna Kara 

Buty Panny Młodej : Dolce & Gabbana

Florystyka : Il Bouquet Siena


 

Leave A

Comment